Autor:

Gdy przychodzimy na świat, kończy się etap ochrony łona matki. Nagle nie ma już ciepła i bezpieczeństwa, nie ma dobrze znanych odgłosów bicia serca. Nagle tę małą istotkę oślepia przejmujące światło, ziębi chłód, drażni intensywność nowych nieznanych dźwięków. Po pierwszym szoku pojawia się CIEKAWOŚĆ - chęć poznania nowego otoczenia, tego co nieznane i fascynujące. „Dziecko jest wyspą ciekawości otoczoną morzem znaków zapytania”. W myśl tego cytatu, możemy założyć, że dziecko nie ma wyboru i ciekawe być musi. To ciekawość jest motorem napędowym do poznawania świata. Dzięki niej następuje progres rozwoju, zarówno intelektualnego, jak i fizycznego. Bardzo często dzięki zaciekawieniu, dziecko zaczyna raczkować i następnie stawia pierwsze kroki. W kolejnych etapach rozwoju dzięki niezaspokojonej ciekawości uczy się czytać, pisać, zdobywa coraz większą wiedzę. Również społecznie lepiej się rozwijają dzieci ciekawe: łatwiej przełamują nieśmiałość w kontaktach towarzyskich z rówieśnikami, chętniej poznają elementy tradycji i kultury. Dzięki zaciekawieniu nowymi zabawkami i sposobami zabawy, małe dziecko szybciej adaptuje się np. w przedszkolu, pomaga zapomnieć o tęsknocie za rodzicami i domem. Ciekawość wspiera kreatywne myślenie - twórcy teorii, wynalazcy przełamywali bariery i tworzyli nowe, ponieważ pchała ona ich do poznania dotąd nieznanego, do tworzenia nowych rozwiązań. Albert Einstein podsumował to słowami: „Ważne jest, aby nigdy nie przestać pytać. Ciekawość nie istnieje bez przyczyny. Wystarczy więc, jeśli spróbujemy zrozumieć choć trochę tajemnicy każdego dnia. Nigdy nie trać świętej ciekawości. Kto nie potrafi pytać, nie potrafi żyć” … Jednak ciekawość niekoniecznie zawsze jest zaletą. Mówi się, że jest też pierwszym stopniem do piekła - nie do końca się z tym zgodzę. Moim zdaniem ciekawość dziecka bywa pierwszym stopniem do stanu przedzawałowego rodzica bądź opiekuna, a na pewno jest źródłem jego sporego stresu. To właśnie ona prowadzi dzieci do najbardziej absurdalnych i niebezpiecznych sytuacji. Ciekawe dziecko nie odczuwa strachu przed wysokością, nie zdaje sobie sprawy z tego, że obiekt zainteresowania może być niebezpieczny dla jego zdrowia a nawet życia. Chęć poznania nieznanego zakrywa racjonalne myślenie. Negatywne skutki ciekawości mogą być błahe lub bardzo poważne. Nawet w baśniach i opowiadaniach ukazuje się, że nie zawsze ona popłaca – choćby Jaś i Małgosia, zaciekawieni chatką z piernika kiepsko wyszli na zaspokojeniu swojej ciekawości. Na szczęście, jak to w bajkach, wszystko skończyło się dobrze. Reasumując powyższe: jak w realnym życiu – nic nie jest albo czarne albo białe, tak i o ciekawości wśród dzieci nie można powiedzieć, że jest albo zaletą albo wadą. Najważniejszym jest w jakich warunkach występuje, w jakim stopniu zostanie zaspokojona oraz czuwanie dorosłych nad przebiegiem jej zaspokojenia.

Magdalena Potoczek