Autor:

Przeglądając jakiś czas temu otchłanie internetu, natrafiłam na zabawne zdjęcie. Widać na nim pokój dziecka, w pokoju stoi Pan Tata z szuflą do śniegu. Po co mu szufla do śniegu w pokoju dziecka? - zapytacie Państwo. Otóż Pan Tata sprząta nią... lawinę zabawek.

Oczywiście, że nie potrzebują. Mniejsza ilość zabawek to wiele zalet dla naszego dziecka:

Każdego roku kupujemy dzieciom ogromne ilości zabawek. Zabawka z okazji urodzin, zabawka z okazji imienin, z okazji Dnia Dziecka, z okazji świąt wszelakich, z okazji bycia dzielnym pacjentem i z okazji... bez okazji. Skąd to wiem? Sama uwielbiam obdarowywać moje dziecko. Ten uśmiech, ta radość działa jak narkotyk. Jako rodzice chcemy oglądać to dziecięce szczęście jak najczęściej. Te najprzyjemniejsze emocje dziecka chce również podziwiać każda babcia i dziadek, każda ciocia i wujek, każda koleżanka i kolega rodziców i tak powstaje lawina.

Czym jest zabawka? W słowniku przeczytamy, że jest to przedmiot służący dzieciom do zabawy. Zabawka jednak może być czymś więcej. Dzięki niej dziecko poznaje otaczający je świat i jego zasady, zdobywa nowe umiejętności i zaczyna rozumieć pewne wartości oraz poznaje siebie i swoje możliwości. Zastanówmy się jednak, czy dzieci potrzebują tak ogromnej ilości zabawek? Szczególnie tych, które niewiele od dziecka wymagają.

1. Dzieci łatwiej utrzymują porządek (co jest tak miłe dla rodzicielskich oczu).

Dzieci łatwiej skupiają się na jednej zabawce, co sprawia, że dużo prościej jest im posprzątać po zabawie. Można wyrzucić szuflę do śniegu, bo do sprzątania zabawek się nie przyda, a w Polsce śnieg zimą występuje coraz rzadziej.

2. Dzieci są mniej samolubne.

Dziecko, które ma mniej zabawek, paradoksalnie częściej dzieli się zabawkami z innymi. Rozumie, że zabawa we dwoje jest ciekawsza i dlatego lubi mieć kompana. Może nam się wydawać, że więcej zabawek to mniej kłótni, ponieważ jest więcej opcji do wyboru, ale nie tak to działa. Dzieci, które mają mniej zabawek, nie walczą o każdą nową zabawkę, starają się dzielić tym, co posiadają i współpracują. Dzięki temu łatwiej rozwijają umiejętności społeczne.

Jednocześnie dziecko nie czuje potrzeby posiadania wszystkiego, czego zapragnie i wie, jaką dany przedmiot ma wartość.

3. Dzieci są bardziej wytrwałe.

Jeśli dziecko ma mniej zabawek, jest bardziej zdeterminowane, by zabawę zakończyć sukcesem, np. ułożyć trudne dla niego puzzle. Dzięki temu dziecko szybciej zdobywa nowe umiejętności.

4. Dzieci uczą się być kreatywne.

Mniejsza ilość zabawek to większe pole do popisu dla dziecięcej wyobraźni, która przecież nie zna granic. Ostatnio mój syn szaleje na punkcie aut i ma ich już sporą kolekcję. Kupiliśmy z mężem matę z wyrysowanymi drogami, bo zawsze o takiej marzyliśmy w dzieciństwie. Kiedy syn bawił się na niej autami 3 minuty, przypomnieliśmy sobie, jaka to była frajda wycinać samochody z gazet lub je rysować i wyobrażać sobie, że wzory na dywanie to ulice. To była zabawa na wiele godzin...

5. Dzieci potrafią się skupić.

Kiedy zabawek jest mniej, dziecko nie jest tak mocno rozproszone. Nie widzi setek zabawek na półkach, które pragną jego uwagi, a przecież dzień jest krótki. Wybiera jedną i skupia się tylko na niej, wymyślając często bardzo ciekawe zastosowania dla danej zabawki.

6. Dzieci bardziej dbają o zabawki.

Jeśli posiadamy mniej, to bardziej wszystko cenimy. Każda rzecz ma dla nas większą wartość. Powoduje to naszą dbałość o ważne dla nas przedmioty. Tak samo jest z dziecięcymi zabawkami. Jeśli nowe zabawki pojawiają się często i w dużych ilościach, to każda z nich po czasie staje się niewiele warta.

7. Większa chęć do zabaw plastycznych, technicznych, do odkrywania natury i czytania książek.

Im mniej niewymagających zabawek, tym więcej kreatywności i chęci do stworzenia czegoś samodzielnie.

8. Dzieci stają się bardziej zaradne.

Szukają nowych rozwiązań dla problemów, które napotykają. Łatwiej im o ciekawe pomysły, co jest tak przydatne w dorosłym życiu.

Teraz wiecie Państwo, jakie korzyści niesie dla Waszych pociech mniejsza liczba zabawek w domu. Ja podzieliłam zabawki na kilka pudeł i co pewien czas po prostu je zmieniam, ale syn i tak ma swoje ulubione. Starajmy się otaczać dzieci zabawkami dobrej jakości, które czegoś uczą (choć wiem, jakie to trudne). Umiar i zdrowy rozsądek powinny dotyczyć każdego aspektu naszego życia i życia naszych dzieci.

Wiedzę czerpałam z artykułu: https://www.becomingminimalist.com/why-fewer-toys-will-actually-benefit-your-kids/